Regeneracja skóry po zimie.
Na zewnątrz robi się coraz cieplej, dni są dłuższe i w końcu możemy cieszyć się słońcem. Na nadejście wiosny czekamy z niecierpliwością. Wiosną wszystko odzyskuje kolory i budzi się do życia. Warto zatem zadbać o to, żeby kolory po zimie odzyskała także nasza skóra, często szara, zmęczona minusowymi temperaturami i kontaktem z suchym powietrzem. Wystarczy kilka prostych kroków, aby rozkwitnąć na wiosnę.
Peeling to podstawa
Peeling, zarówno twarzy, jak i ciała, powinno się wykonywać regularnie. Jego głównym zadaniem jest usunięcie martwych komórek naskórka i zwiększenie ukrwienia skóry. W efekcie cera wygląda ładniej, jest nie tylko gładsza, ale i bardziej promienna. Efekty złuszczania są najlepiej widoczne właśnie po okresie zimowym. Zimą skóra narażona jest na niesprzyjające warunki atmosferyczne – mróz, śnieg, silny wiatr, a do tego ciągłe skoki temperatury podczas wychodzenia z domu na zewnątrz i odwrotnie. Może to sprawić, że stanie się matowa, ziemista i słabo odżywiona. Remedium na te problemy jest właśnie peeling. Zabieg ten nie tylko pomoże pozbyć się zrogowaciałej warstwy skóry, ale sprawi też, że cera łatwiej wchłaniać będzie składniki odżywcze, zawarte w kremach, balsamach czy maseczkach. Przy czym pamiętajmy, że innego peelingu używa się do twarzy, innego do ciała. Ten do ciała może być gruboziarnisty. Wmasowujemy go w skórę mocnymi, kolistymi ruchami. Zachęcamy do wypróbowania peelingów Bielendy o kuszących, owocowych aromatach lub szerokiej gamy peelingów od Joanny. Peeling do twarzy powinien zawierać dużo drobniejsze ziarenka. Możemy też użyć peelingu enzymatycznego, opierającego się o działanie enzymów zawartych na przykład w owocach. Tu polecić możemy nawilżający peeling Soraya Mania Oczyszczania z d-panthenolem oraz antybakteryjny peeling Ziaja Nuno.
Jak o(d)żywić skórę?
Skóra po zimie potrzebuje porządnego odżywienia. Jeżeli potraktujemy ją preparatami, zawierającymi witaminy, minerały i powstrzymujące procesy starzenia antyoksydanty, na pewno odwdzięczy się nam pięknym i młodzieńczym wyglądem. Na równi z odżywianiem zadbać powinniśmy także o nawilżenie. Cera po zimie często jest sucha i brak jej jędrności. Warto zatem szukać w kremach i balsamach takich składników jak: kwas hialuronowy, proteiny jedwabiu, olejki (makadamia, jojoba, masło shea), kolagen, gliceryna czy mocznik. My z naszej drogeryjnej półki polecamy zestaw kosmetyków Le Petit Marseillais, zawierający nawilżający krem do mycia pod prysznic oraz odżywczy balsam do ciała. Kosmetyki te zawierają algi z morza śródziemnego – kolejny składnik, na który warto zwrócić uwagę. Algi są źródłem między innymi: witamin A, E, B2, B6 i B12, lipidów oraz minerałów takich jak: miedź, cynk, wapń i jod. Są szeroko wykorzystywane w kosmetyce, we wszelkiego rodzaju maseczkach, kremach, balsamach czy szamponach. Preparaty z algami morskimi polecane są przy takich problemach skórnych jak: trądzik, cellulit, starzejąca się skóra, a nawet alergie. Algi przywracają skórze jędrność, pobudzają mikrokrążenie, łagodzą podrażnienia i pomagają usuwać toksyny z organizmu. Nic więc dziwnego, że firmy kosmetyczne tak chętnie po nie sięgają. W ofercie naszego sklepu znajdziecie Państwo także kremy do twarzy i płyn micelarny Bielenda z algami morskimi oraz balsam do ciała Joanna Naturia, zawierający ekstrakt z tych glonów.
Modelowanie bez skalpela
Najczęstszym problemem po zimie są niestety dodatkowe kilogramy. A nawet, jeżeli waga pozostaje bez zmian, to nasza skóra zazwyczaj traci jędrność, bardziej widoczny staje się też cellulit. W walce z tym problemem pierwszą rzeczą, na jaką powinniśmy zwrócić uwagę, to skład kosmetyku. Nie sugerujmy się kolorowymi etykietami ani reklamami, obiecującymi natychmiastowe efekty. I znowu – jednym ze składników, mających największą skuteczność w walce z „pomarańczową skórką”, są właśnie algi morskie, o których pisaliśmy wyżej. Równie pomocne w walce z tym defektem są: kofeina, rutyna, kwas askorbinowy, a także ekstrakty z bluszczu, kasztanowca i ruszczyka kolczastego. Wklepywanie balsamu antycellulitowego najlepiej jest połączyć z masażem. Ale i o tym producenci kosmetyków pomyśleli! Na przykład Slim Cellu Corrector od Bielendy to serum z kofeiną i ekstraktem z ananasa, przeznaczone do masażu skóry. Należy je wmasowywać dwa razy dziennie, okrężnymi ruchami, w miejsca z widocznym cellulitem (brzuch, uda, pośladki). Jeżeli dodatkowo zależy nam na wymodelowaniu sylwetki i maksymalnemu ujędrnieniu, sięgnijmy po detoksykujące serum modelujące od tej samej marki. Zawierający zieloną herbatę, kofeinę, aktywny węgiel i witaminę C kosmetyk poprawia jędrność skóry, wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej, zwalcza cellulit i – co najważniejsze – zapobiega jego nawrotom. Balsamy linii Bielenda Slim Cellu Corrector cieszą się ogromnym uznaniem klientek, które potwierdzają ich skuteczność.
Akcja regeneracja
Kosmetyki potrafią rozwiązać niejeden problem ze skórą, a jeżeli będziemy je stosować regularnie, szybko zauważymy pożądane efekty. Pamiętajmy jednak, że na to, jak wygląda nasza skóra, ma wpływ wiele czynników. Są to: dieta, poziom nawodnienia organizmu, aktywność fizyczna i stosowanie używek. Dlatego w parze z pielęgnacją, o której pisaliśmy w tym artykule, powinna iść także lekkostrawna dieta z dużą ilością owoców i warzyw, ruch na świeżym powietrzu (jazda rowerem zadba nie tylko o naszą kondycję, ale dotleni też cały organizm) i picie odpowiedniej ilości wody lub wody z cytryną, która działa oczyszczająco. Jeżeli nie jesteśmy w stanie odstawić całkowicie picia alkoholu i palenia papierosów, ograniczmy chociaż ich ilość.